FAQ-i...

...to jest pytania zadawane najczęściej

1. O co kaman, czyli jaki jest charakter bloga "Między cholerą a melancholią"?

(1) "Między cholerą a melancholią" jest blogiem politycznym, ale językiem, który wybraliśmy dla komunikowania naszego oburzenia, jest śmiech. 

(2) Podtytuł "Cholery" głosi, iż jest ona "Blogiem vqrwionej inteligencji", i tak jest w istocie. Nasz śmiech jest i ma być jadowity. Na łamach bloga nie ma humoru w postaci czystej i bezinteresownej. Naszą ambicją jest publikować teksty i materiały graficzne, które zabijają (w sensie moralnym). To jest ekspresja gniewu. Dlatego też użyliśmy słowa "wkurwienie", a nie "złość", "irytacja", "niepokój", "nieśmiało sugerowane zastrzeżenia". (Stosunkowi Wincentego Micewicza do korzystania z wulgaryzmów poświęcono osobną sekcję niżej.) 

(3) W chwili swego powstania "Cholera" jest przede wszystkim trybuną protestu podyktowanego sprzeciwem wobec pełnej hipokryzji i podłego zakłamania ekipy politycznej tzw. "Prawa (tak zwanego) i Sprawiedliwości (tak zwanej)". 
Drugim środowiskiem, które może liczyć na naszą bezwzględną złośliwość, jest skrajna prawica z jej parafialną ksenofobią (wliczamy tu też judofobię i antysemityzm oraz antyislamizm), homofobiczną histerią, prymitywnym patriarchalizmem, ślepotą na złożoność i niejednoznaczność historii, a także nieprzeliczone zachowania agresywne w polskiej przestrzeni publicznej.
Kościół katolicki w tej mierze, w jakiej podtrzymuje przy życiu tego typu postawy i zachowania, także oberwie. I oberwie w sytuacjach, gdy jego przedstawiciele ignorować będą fundamentalną wartość społeczną, jaką jest absolutny rozdział państwa od religii.
Bo - i owszem - "Cholera" jest trybuną wartości i to wartości walczących.
Do chrześcijaństwa (nawet w wariancie katolickim), podobnie jak do wszelkich innych religii, mamy jednak stosunek neutralny. Postaramy się nie stroić sobie żartów z cudzych przekonań.

(4) Vqrwienie inteligencji polskiej ma jednak korzenie głębsze i szersze podstawy niż tylko bieżączka polityczna. Jest związane z pogłębiającym się kryzysem kulturowym, zanikiem szacunku dla autorytetów, atrofią zainteresowania słowem i myślą. Nasze cele zatem nie wyczerpują się tylko w chłostaniu aktualnej ekipy analfabetów u steru państwa. Oberwie po ryju każdy, kto będzie próbował szkodzić Polsce likwidując biblioteki publiczne, demolując programy szkolne, ingerując w wolność prasy i nauki, godząc w autonomię uniwersytetów, zakłamując historię, wykorzystując wspólne symbole dla promocji niegodziwych treści itp. 

(5) Formuła bloga wybrana została ze względu na wpisaną weń inherentnie ideę nietrwałości, aktualności, konieczności żywiołowych zmian w odpowiedzi na płynną sytuację wokół nas.
Pierwotnym przeznaczeniem bloga było stać się platformą dla quasi-literackich, narracyjnych, wypowiedzi satyrycznych. Jak się PT. Czytelnicy zdążyli już przekonać, uwiodła nas jednak idea internetowego mema, jako gatunku dedykowanego błyskawicznej komunikacji obrazkowej. Kto gardzi memami, może jednak kliknąć zakładkę "(A) Teksty" w panelu bocznym bloga. Nie będzie musiał się wówczas zniżać do oglądania ilustracji. :)

Słowniczek dla Ludzi Kulturalnych:

"Vqrwienie"/"wkurwienie" - stan podwyższonej gotowości bojowej, związany z motywowaną poszanowaniem zasadniczych wartości humanistycznych potrzebą subtelnego wyrażenia sprzeciwu wobec rzeczywistości (zob. też "oberwać po ryju").

"Oberwać po ryju" (także: "zebrać w kły") - otrzymać nieokreśloną apriorycznie ilość razów pięścią, głową, łokciem, kolanem w część twarzową tej małej narośli na ramionach. Ludzi Kulturalnych nie dotyczy. Wincenty Micewicz, choć sam cham, z Ludźmi Kulturalnymi stara się dyskutować. Reszcie - biada (zob. przy okazji "podpiżdżone oko", ale to już w słowniku Grochowskiego).

2. Jak nawigować po blogu?

Zasadniczo sposoby są trzy. 

a. Na blogu, jak to na blogu - układ wpisów jest uporządkowany chronologicznie, od ostatnich do pierwszych. Można więc czytać poczynając od strony głównej i postępować "w dół", klikając następnie w stopce strony link "Starsze posty".

b. PT. Maniaków, którzy chcieliby przejrzeć wszystkie wpisy  (dajcie spokój! :) ), zachęca się do skorzystania z bloku linków "Archiwum bloga" w prawym panelu strony. Linki ułożone są podobnie jak posty, ale indeks ma postać skróconą - wyświetlane są nazwy kolejnych miesięcy, a w obrębie bieżącego: tytuły poszczególnych postów. Starsze miesiące można "rozwinąć" klikając na odpowiedni odnośnik.

c. Można też skorzystać z bloku linków "Etykiety" w prawym panelu strony. W jego obrębie wyodrębniono dwa zespoły.

* Oznaczone kolejnym wielkimi literami alfabetu kategorie porządkujące posty według medium przekazu. Są to odpowiednio:

(A) Teksty (dłuższe narracje, pastisze etc.).
(B) Obrazki (memy).
(C) Komiksy.
(D) Dowcipy podebrane (tu zasadniczo fajniejsze dowcipy polityczne podkradzione na mieście).
(E) Komunikaty (żartobliwe lub nie, czasem mające postać poradnika politycznego "do-it-yourselfera").

* Zespół drugi linków ma charakter tematyczny, przy czym nie obowiązuje tu zasada rozłączności zbiorów - pod różnymi etykietami mogą czasem znajdować się te same posty. Układ linków jest w tym bloku alfabetyczny i nie odzwierciedla żadnej hierarchii. Mamy tu odpowiednio:

"Dociekania" (fabularne lub pseudonaukowe bajania nad stanem aktualnym PT. Umysłu Polskiego).
"Dzienniki dobrej zmiany" (wszystko o... :) ).
"Fauna i flora Wielkiej Polski" (wszystko, co pozwala skategoryzować polską chorobę nacjonalistyczną przy użyciu narzędzi zoologicznych i botanicznych; przeprasza się zwierzęta, rośliny, grzyby, a także minerały :) :) :) ).
"Marsyjan - dziwi" (komiks Marysi; przygody młodego kosmicznego idealisty, który na Ziemi szuka spełnienia, a trafia do Polski).
"MEN" (jak w temacie: wartościowe opinie Anny Zalewskiej, Mariusza Błaszczaka, inne złote myśli o i dla naszych milusińskich).
"Miazmaty narodowe" (wszystko o..., kategoria zbliżona do "Fauny...", ale jakby szersza).
"MON" (jak w temacie: inspirujące pomysły Antoniego Macierewicza, (b)łyskotliwa kariera Bartłomieja Misiewicza; wszystko dla miłośników militariów i członków grup rekonstrukcyjnych).
"Przygody Ciotki Eufrozyny" (opowiadania lekko zalatujące stęchlizną, naftaliną, a czasem ledwie wyczuwalnym oparem alkoholu; dużo seksu i przemocy!!! Zaleca się czytać od początku. Albo i nie.).
"Przypadki Dziada Eligiusza" (opowiadania; rodzaj sequela "Ciotki Eufrozyny", ci sami bohaterowie, to samo miejsce i czas; silniej podlane alkoholem; zero seksu; dużo przemocy!!!).
"Twarze dobrej zmiany" (podobnie jak "Dzienniki..., ale złośliwości są tu wyraźniej zorientowane personalnie).

d. W prawym panelu bloga można znaleźć także linki do podstron:

"Strona główna" - to oczywiście zasadnicza część bloga.
"Strona redakcyjna" - zawiera krótkie notki o Autorkach i Autorach ukrywających się pod pseudonimem "Wincenty Micewicz".
"FAQ-i" - najczęściej zadawane pytania; Wincenty się tłumaczy (Wincenty się tłumaczą); jeżeli wzrok mnie nie myli, własnie czytasz...
"Prywatki redakcyjne" - prawie bez polityki, za to trochę wewnątrzredakcyjnych porachunków i autozłośliwości.

3. Kim jest Wincenty Micewicz?

[UWAGA! Pytanie formułujemy w sposób przeznaczony dla normalnych użytkowników polszczyzny. Nienormalni i niewyrobieni jej użytkownicy znajdą tu odpowiedzi na zadawane przez siebie pytania w rodzaju: "Kym jestes skurwisynie?", "Ujawnij sie huju" et caetera.]

Wybierz odpowiedź (A) lub odpowiedź (B).

Odpowiedź (A): Wincenty Micewicz jest Pozarządową Organizacją Dywersyjną typu "Non-Profit". 

Odpowiedź (B): Wincenty Micewicz to Ty.

Odpowiedź (C) łączy w sobie zalety wariantów (A) i (B). Jeżeli zgodziłeś się zaakceptować fakt, że Wincenty Micewicz to Ty, automatycznie stałaś się / stałeś się członkinią / członkiem dywersyjnej organizacji "Wincenty Micewicz". 
Jeżeli uważasz, że to pomyłka, lub chcesz wystąpić z organizacji z dowolnej innej przyczyny, wystarczy, że przestaniesz się utożsamiać z Wincentym. Wylogowanie następuje automatycznie. :)



4. Poglądy polityczne Wincentego - jakie są, a jakie bywają?

(a) Propaństwowe - antytotalitarne, demokratyczne, republikańskie.

(b) Lewicowe. 

Dla uściślenia, Wincenty największą sympatią darzy tradycję PPS-owską i postawy zbliżone. 
Na ogół sympatyzuje też z Nową Lewicą. Lubi wszelkie mniejszości: narodowe, etniczne, kulturowe, religijne; feministki, genderowców, środowiska LGBT, ekologów, obrońców praw zwierząt i sympatyków Animal Studies. (I zwierzęta lubi też.) 
Wbrew ogółowi, czuje też sympatię do niektórych ideowych członków i współpracowników "komuny" - tych, którzy w działalność KPP, PPR-u czy PZPR zaangażowali się w naiwnej wierze w poprawę sytuacji Kraju i jego Obywateli, a nazwisk swoich nie skalali podłością. Ktoś w końcu przeprowadził tę reformą rolną, zlikwidował tyfus i gruźlicę, a nawet starał się wyplenić analfabetyzm... Nie?
Z powyższego niech nie wynika, że lewicowy Wincenty gardzi tradycją niepodległościową (por. wzmiankę o PPS-ie). Jest wprost przeciwnie, z tym że Wincenty nie jest w stanie przełknąć nowej wykładni patriotyzmu i zakłamanej wizji historii propagowanych przez środowiska PiS, część katolickiego kleru  i jeszcze skrajniejszą prawicę.
Micewicz, jako pijak przekorny, kieruje się też anarchiczną zasadą: "Im państwo bardziej na prawo, tym Wincuk bardziej na lewo". I Stryj tę postawę pochwala . :)

5. Poglądy religijne Wincentego i Stryja

Stryj z Wincentym, jak na ludzi Oświecenia przystało, twórczo łączą neoplatonizm z animizmem i kultem przodków. Do drzew się nie przytulają, ale lubią na nie patrzeć, i lubią też pogadać czasem z szerszeniem czy pelargonią w przekonaniu, że lepsi to rozmówcy niż niektórzy ludzie. Koty kochają i żywią przekonanie, że są to istoty doskonalsze od człowieka, wyposażone w dodatku w tajemnicze zdolności metafizyczne (widzieliście, jak kot długo i uważnie przygląda się niczemu w kącie pokoju?). 
Są przesądni, wychodząc z założenia, że każda racjonalność musi sama ustalić swoje granice. Kilka kropel wódki z pierwszego stakanka strącają na ziemię dla duchów, a na grobach palą papierosy ze swoimi zmarłymi. 
Co do spraw ostatecznych - wierzą w apokatastazę. Niestety, oznacza to akceptację przyszłego zbawienia nie tylko diabła, ale także PiS-u. Trudno, ale, qrva, scyzoryk się w kieszeni otwiera.
W kwestiach obyczajowych nie różnią się wcale od mieszczańskiej przeciętnej, z tym, że Stryj nie potępia pożycia pozamałżeńskiego. Wincenty nie ma niestety żadnych doświadczeń w materii seksu, ale wierzy w Stryja. Religijność Micewiczów nie przewiduje także żadnych tabu w zakresie spożywania. Jedzą zarówno wieprzowinę (od czego powstrzymywać się muszą żydzi, muzułmanie i wegetarianie), jak i wołowinę (czego nie wolno hinduistom i wegetarianom), a nawet ryby (które są objęte zakazem wegańskim, a katolicy wolą je przyklejać na karoserii samochodu). Przede wszystkim jednak nie przestrzegają nakazu trzeźwości w sierpniu.
Co do stosunku do mniejszości religijnych w Polsce, wliczając katolików (nie: "deklarujących się jako katolicy"), obaj są otwarci. Ale skądinąd lubią ich podpuszczać, bo to zabawne, choć może głupie. 
Zasadniczy dla każdego republikanina problem absolutnego rozdziału państwa i kościoła uważają za kwestię polityczną, a nie wyznaniową. Zwolennicy teokracji nie są objęci ochroną nawet w okresie tarła. Za szczególny przypadek idiotów Wincenty ze Stryjem i kuzynostwem uważają propagatorów powoływania na króla i/lub królową Rzeczypospolitej (na razie jeszcze republiki) rozmaitych hipostaz boskich, pojęć oderwanych i symboli (Sziwy, Światowida ze Zbrucza, pierwiastka z dwóch, Matki Boskiej Częstochowskiej*, liczby Pi, Swaroga, Trygława, Chrystusa Króla, Tadeusza Rydzyka).

*) Ceterum censeo: MB Częstochowska to humbug Koroniarzy. Wszyscy wiedzą, że Jedynie Prawdziwa Matka Boska ma na nazwisko Ostrobramska.

Appendix

Reb Mitzewer uparł się, żeby zamieścić tu sonet Nervala. No, OK.


Gérard de Nerval

Vers Dorés
Eh quoi! tout est sensible!
Pythagore.

Homme, libre penseur! te crois-tu seul pensant
Dans ce monde où la vie éclate en toute chose?
Des forces que tu tiens ta liberté dispose,
Mais de tous tes conseils l’univers est absent.

Respecte dans la bête un esprit agissant:
Chaque fleur est une âme à la Nature éclose;
Un mystère d’amour dans le métal repose;
« Tout est sensible!» Et tout sur ton être est puissant.

Crains, dans le mur aveugle, un regard qui t’épie:
À la matière même un verbe est attaché…
Ne le fais pas servir à quelque usage impie!

Souvent dans l’être obscur habite un Dieu caché;
Et comme un œil naissant couvert par ses paupières,
Un pur esprit s’accroît sous l’écorce des pierres!


Z cyklu Les Chimères (1854)





A oto portret Nervala autorstwa Féliksa Nadara.
















No dobra, Rebe lubi się mądrować i walnąć od czasu do czasu jakiś intelektualny lansik, ale damy to też dla normalnych ludzi w przekładzie Mieczysława Jastruna:


Wiersze złocone

Człowieku, wolny myślicielu! czy jedynie
Ty myślisz w świecie, gdzie byt z każdego zjawiska
Wybucha? Wolność twoja z twej siły korzysta,
Lecz żadna rada twoja na wszechświat nie wpłynie.

Szanuj w zwierzęciu zmysł działania w nim ukryty:
Każdy kwiat duszą jest Natury, gdy ożywa;
Tajemnica miłości w metalu spoczywa;
„Wszystko czuje!” i większe jest od twego bytu.

Lękaj się badawczego wzroku ślepej ściany:
Nawet sens słowa jest z materią powiązany…
Nie pozwól, by służyło czynom bez sumienia!

Często Bóg mieszka w ciemnym istnieniu schowany;
Jak rodzące się oko powieka ocienia,
Tak się zwiększa duch czysty pod korą kamienia.

[Źródło cytatu: "Literatura na Świecie" 1973, nr 7 (27), s. 3.]

6. Wincenty i tabu

a) Dlaczego Wincenty mówi źle o nieżyjących?

Kultura polska przesiąknięta jest fascynacją śmiercią. Truizm. Cokolwiek by mówić - Zaduszki to najpiękniejsze święto religijne. Przedchrześcijańskie, tak na marginesie.
Wincenty, Stryj, Imam i wszyscy PT. Kuzyni Micewicze są nieodrodnymi dziećmi świata, w którym urodzili się, żyją i pyskują. Z duchami tych, co odeszli, obcują nieustannie, nie tylko w okolicach listopada. Z tym poważnym, ale i zażyłym stosunkiem do nieżyjących, zmuszeni są kierować się tą samą regułą, jaka obowiązuje między żyjącymi: na szacunek należy sobie zapracować. Zasada: "o zmarłych dobrze, albo wcale" jest bardzo piękna, ale niemoralna. Nieobecni podlegają takiej samej ocenie, jak żyjący. Inaczej idea kary za występki byłaby pozbawiona racjonalnej sankcji. W tym świecie częstokroć jedyną karą, jaką możemy wymierzyć nieżyjącym, jest dopilnowanie tego, by pamięć o nich zachowała ciężar ich win. Nie widzimy powodu, żeby mówić dobrze o chamie i żuliku Lepperze, tylko dlatego, że nie żyje. Podobnie - nie ma żadnej racji w chwaleniu słabego i nierzetelnego prezydenta Kaczyńskiego, tylko z tej przyczyny, że zginął w wypadku. I nie będzie żadnego uzasadnienia, żeby zachowywać wdzięczną pamięć lub milczenie, kiedy wreszcie kraj rozstanie się z Jarosławem K., Antonim M., Zbigniewem Z., Jackiem K., Andrzejem D. itd. Obywatelski  i inteligencki obowiązek nie powinien się zbiegać z ideą przebaczenia każdemu i za wszystko. A jako animiści nie musimy w tej materii być posłuszni Ewangelii. 

b) A czemuż to Wincenty takich brzydkich wyrazów używa?

Tu można wybrać jedną lub kilka odpowiedzi z przedstawionych niżej propozycji. Wincenty sam nie bardzo wie, Stryj milczy na ten temat uparcie, albo zaczyna przeklinać (tym razem nie zacytujemy Stryja), a Rebe odpowiada wyłącznie w ladino lub po hebrajsku. Zatem: Wincenty klnie jak szewc...

(1) Bo cham.
(2) Bo bunt młodzieńczy.
(3) Pour épater le bourgois.
(4) Bo vis comica to pierwotnie vis obscoena.
(5) Dla większego realizmu przedstawienia.
(6) Dla większej ekspresji wyrazu.
(7) Bo to bywa diablo śmieszne czasem.
(8) A czasem - mam nadzieję - boli lżonych. A zasłużyli, jak Pleromę kocham.

Łączę wyrazy szacunku i pozdrawiam!

Skonfundowany nieco,
Wincenty Micewicz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz