Grupa naukowców z Instytutu
Archeoetnografii Polskiej Akademii Nauk im. Karola Modzelewskiego, pod
kierownictwem profesora Jędrzeja Wykopka, udostępniła ostatnio roboczą wersję
raportu o języku i mitologii odkrytej niedawno kultury Pisaków. Przypomnijmy,
że stosunkowo późne ujawnienie istnienia Pisaków związane jest przede wszystkim
z prawie całkowitym brakiem źródeł pisanych i znikomym odsetkiem artefaktów
kultury materialnej, jakie po nich pozostały. Profesor Jan Maria Pesymist, szef
Zespołu Analiz Kulturoznawczych grupy Wykopka, jest skłonny sądzić, że
przyczyną tego stanu rzeczy jest całkowita niepiśmienność tej niewielkiej, ale
agresywnej społeczności – umiejętność pisania i czytania była w niej, zgodnie z
tezą badacza, stabuizowana, obłożona rytualną klątwą. Ze źródeł obcych i z analiz
archeolingwistów można wyciągnąć wniosek, że jedyną książką, jaka cieszyła się
znacznym poważaniem wśród Pisaków, było tak zwane „Pismo Święte”. Niestety,
wobec braku źródeł nie wiemy, co ukrywało się pod tą nazwą. Profesor Pesymist
konsekwentnie twierdzi, że pamięć o nim nie zachowała się, ponieważ wśród
Pisaków szczególnie czytanie Pisma Świętego było obłożone zakazem religijnym.
„To była kultura całkowicie niepiśmienna, w zupełności i wyłącznie oralna” –
powtarza z przekonaniem zasłużony badacz.
Zagadką
braku materialnych śladów istnienia Pisaków zajmuje się współpracownica
Pesymista, doktor habilitowana Żaneta Smutek-Niewiara. W swoich sądach jest
jeszcze bardziej radykalna niż jej szef i kolega. „Pisaki nie pozostawili po
sobie niczego, to w zupełności tłumaczy brak archeologicznych artefaktów. To
nie niszczący wpływ czasu, nie żaden kataklizm, niszczycielska działalność
człowieka czy niedoskonałość metody. Tam po prostu nigdy niczego nie było” –
dowodzi przekonująco. I dodaje – „To była społeczność igrzysk i polowań. Ich
fanatyczna religijność wyrażała się przede wszystkim w ogromnej ilości zakazów,
co w konsekwencji skutkowało strachem i niechęcią do tworzenia czegokolwiek.
Proszę mnie dobrze zrozumieć: nie mówimy tu tylko o braku literatury,
malarstwa, muzyki, gier komputerowych czy choćby ludowych porzekadeł. Oni nie
pozostawili po sobie ani jednego wrzeciona, fragmentu warsztatu tkackiego czy
kopaczki. Nic, po prostu nic. To fenomen na skalę dziejową” – kończy doktor
habilitowana Smutek-Niewiara.
Skąd więc wiemy, że Pisaki w ogóle istnieli? Przez długi
czas wielu naukowców negowało taką hipotezę, jako niezwykle mało prawdopodobną.
Niektórzy zarzucali jej wręcz przynależność do fantastyki naukowej („Bujda na
resorach. Horrendalna brednia godna gówniarzy z gimnazjum, a nie poważnego
gremium. Dobór naturalny wykluczyłby taką kuriozalną mutację w dwie minuty!” –
miał powiedzieć słynny darwinista, profesor Źdźbło-Szczękalski na konferencji w
Rytrze; por. Szybist, Zalotna 2141, s. 229). Postęp nauki jednakże, szczególnie
zaś owocny mariaż humanistyki z najnowszymi dokonaniami fizyków i informatyków,
umożliwił w ostatnich latach nie tyle może dostęp do nowych źródeł, ile nowatorskie
metody analizy źródeł starych. Tak zwany skaner do czytania między wierszami –
owoc współpracy fizyków kwantowych, historyków kultury, językoznawców,
literaturoznawców i folklorystów – umożliwił ujawnienie w od lat znanych
źródłach historycznych wstrząsającej prawdy, którą dawni kronikarze bali się
wyrazić wprost. Na kartach kronik Thietmera, Saxo Gramatyka, Michała Psellosa
czy Nestora wzmianki o Pisakach pojawiają się nader często. Kilka aluzji udało
się ujawnić także w nielicznych zapiskach pozostałych po plemieniu doszczętnie
wytępionym przez Pisaków w ramach plemiennych rytuałów
religijno-tożsamościowych. Chodzi tu o grupę kulturową określaną umownie jako
Polaki.
Przypomnijmy: Polaki i Pisaki to grupy zamieszkujące tereny
w dorzeczu Wisły i Odry (według niektórych źródeł – cały świat) w interesującej
nas tu epoce przełomu II i III millenium (według niektórych źródeł – zawsze). Część
naukowców stawia tezę o bliskim pokrewieństwie etnicznym obu grup. „Nie ma na
to żadnych dowodów” – zdecydowanie ucina dyskusję profesor Wykopek. „Nie
jesteśmy w stanie deliberować o rzekomych pokrewieństwach, skoro jedna z tych
grup zniszczyła prawie wszelkie ślady drugiej, przy czym sama nie zostawiła po
sobie literalnie nic, czego moglibyśmy się uchwycić. Co można wywnioskować z
kilku popalonych szkieletów i ogryzionych kości?!” – denerwuje się. Nawet
badacze DNA rozkładają w tej sytuacji ręce. Powszechna w nauce współczesnej
metafora „Pisaki zeżarli Polaków” nabiera w tym świetle złowróżbnego sensu…
Kim byli Pisaki? Nie wiadomo. Między bajki trzeba włożyć
różne pseudonaukowe brednie w rodzaju poczytnego ostatnio „bestsellera” Pisaki są z Marsa, a Polaki
z Wenus. Nie
wiemy nawet, jak brzmiała nazwa ich plemienia w ich własnym języku, („Pisaki”,
„Pieściory”, „Pisoiry”, „Pis-Cielce” i odpowiadające im „Pis-Dziewki” lub
„Pisdziawki” to terminy przejęte z piśmiennictwa ościennego – Polaków, Rusinów,
Niemców, Duńczyków). Co więcej, wielu badaczy uważało do niedawna, że Pisaki
nie mieli w ogóle języka, co wynikało z tego, że na igrzyskach i polowaniach w
ogóle nie musieli się komunikować, wystarczały im w zupełności ryki,
pohukiwania, rytmiczne popuszczenie wiatrów (Małowist, Grdyka 2156, s. 407).
Nie wiemy zatem, kim byli i skąd przyszli Pisaki, nie wiemy
także, co się w końcu z nimi stało. Autorem najmocniejszej hipotezy na ten
temat jest profesor Lubomir Grdyka z Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza w
Poznaniu. „Kiedy już Pisaki pożarli wszystkich Polaków – twierdzi Grdyka –
nastąpiła klęska głodu. W podaniach ludowych odnajdujemy śladowe przekazy, że
Pisaki usiłowali się wówczas rzucić na Żydów, ale tych ostatnich już wówczas
wcale nie było. Abstrahując od faktu, że tak zwana mądrość ludowa widzi w tym
widomy przejaw chytrości Żydów, trzeba stwierdzić, że taka klęska nieurodzaju
musiała wieszczyć zagładę całej populacji. Pisaki zeżarli się sami. Intryguje
mnie, co się stało z ostatnim. Jestem skłonny myśleć, że ogryzł się sam do
ostatniego włókienka” (Grdyka 2158, s. 345). „Prywatnie, wie Pan, jako
człowiek, przyznam Panu, że się z tego cieszę” – dodaje w rozmowie profesor
Grdyka.
Taki oto stan wiedzy panował w nauce jeszcze kilka lat temu,
kiedy zbawienny przypadek sprawił, że na poddaszu kurnej chaty w skansenie
toruńskim odkryto pokryty kurzymi odchodami garniec gliniany, a w nim kilka
zwojów brzozowej kory, na których niewprawna ręka sprzed prawie ćwierci
tysiąclecia wyskrobała rylcem zapiski nazywane dziś „Kujawskim Kamieniem z
Rosetty”. Kim był anonimowy autor – nie wiadomo. Nie był Pisakiem, w każdym
razie czystej krwi, o czym świadczy znajomość pisma. Być może był „nawróconym”
Polakiem i litery pamiętał z dzieciństwa. Być może zniekształconego polskiego
używał jako jednego ze szczątkowych języków wernakularnych tego regionu. Nie
wiemy. Prawie na pewno był to mężczyzna, bowiem zarówno Pisaki, jak i Polaki
tamtej epoki nie akceptowali idei kształcenia kobiet. Pisaki dopuszczali je
tylko do igrzysk (jako atrakcję areny), do polowań – wyłącznie w roli przynęty.
Na ich tle Polaki jawią się jako wzór tolerancji i nowoczesności – w ich
plemieniu kobietom wolno było także wyszywać, robić zakupy, gotować, odwiedzać
groby, a także rodzić dzieci i wnuki oraz uczyć je pacierza.
Dlaczego „Piśmienny Kujawiak”, jak nauka ochrzciła autora
zapisków, zdecydował się utrwalić świadectwo swoich czasów? Tego nie wiemy z
całą pewnością. Być może – jeden z ostatnich ze swego plemienia – chciał dla
przyszłych pokoleń ocalić cokolwiek, cokolwiek, co pozostałoby śladem startej z
powierzchni ziemi przez Pisaków kultury. Jedno jest pewne, mamy do czynienia z
dokumentem równym lub nawet przewyższającym rangą Lingua Tertii Imperii Victora Klemperera i Marcowe gadanie Michała Głowińskiego.
Co zawierają toruńskie zwoje? Jest to wyciąg z jakiegoś dokumentu ustnego
propagowanego przez herolda, tytułowanego w tekście „ojcem” lub „tadeuszem”.
Wobec silnego zniszczenia zewnętrznych warstw zwojów, nie jest jasne, w jaki
sposób herold ów docierał ze swoim przesłaniem do poddanych Bolka (hipotetyczne
imię księcia Pisaków, słowo to ma jedną z najwyższych frekwencji w tekście).
Być może dysponował jakąś rozległą siecią kolportażu (Narbutt twierdzi, że były
to tzw. quasi-, pseudo- lub para-fie, niewystarczająco jednak tłumaczy, czym by
miały być w istocie owe „fie”; por. Narbutt 2164, s. 600). Nie jest też jasna w
tym procesie rola mitycznych bohaterów Radiama i Ryja, naukowcy spierają się co
do ich roli i tożsamości.
Wiadomo, że pierwotnym autorem dokumentu mówionego był
wysoki urzędnik państwa Bolka, wojewoda lub palatyn Żebro (resp. Żebrok), a znaczący udział w jego powstawaniu musiał mieć i
oprycznik Antoni. Kilka wzmianek w tekście odwołuje się do inspiracji słabo
rozpoznanego bóstwa Jarosława (resp. Jarowita,
Jezusa, Jaremy).
Treść dokumentu znakomicie uzasadnia wcześniejsze tezy o
całkowitym stabuizowaniu cywilizacji Pisaków, bowiem jest to rejestr zakazów i
tabu językowych, szczegółowy wykaz, czego i w jaki sposób mówić Pisakom i ich
polskim obiadom nie wolno. Zawiera też kilka wskazówek, jak należy mówić to,
czego się nie myśli, aby słuchający, którzy myślą, że wiedzą, co jest myślane,
a co mówione, nie wiedzieli, co się myśli, a przede wszystkim żeby nie
wiedzieli, co jest mówione, że jest myślane, choć myślane nie jest, a mówione –
też nie na pewno.
Publikacja Słownika mitologii
Pisaków możliwa była dzięki żmudnej pracy naukowców z zespołu profesora
Wykopka. Musieli oni najpierw oczyścić kruche brzozowe zwoje z kurzego gówna,
następnie prześwietlić je promieniami Roentgena, a wreszcie „rozwinąć” ich
wirtualny obraz dzięki zaawansowanym technologiom komputerowym. Stan zachowania
źródła wymagał zresztą skanowania wielokrotnego promieniami o zmiennej długości
fali, dzięki czemu ujawniły się w „rękopisie” także fragmenty niewidzialne,
zatarte lub prawie całkowicie obsrane.
Krok następny należał do archeografologów i
archeolingwistów. Długotrwałe analizy nietypowego kroju pisma ręcznego oraz
rekonstrukcje (czasem hipotetyczne) słów słowiańskich umożliwiły wreszcie
przejęcie pałeczki przez właściwy zespół autorów słownika pod kierownictwem
profesora Doroszewskiego-Gaffy. Nie poprzestali oni jednak na samym zarejestrowaniu
słów wyodrębnionych z dokumentu, ale zestawili je z nowopozyskanymi (o czym
wyżej) świadectwami z kronik Thietmara, Psellosa i in., a także z efektami
folklorystycznych „śledztw” nad przekazami z tego pełnego zamętu okresu,
zachowanymi w podaniach ludowych, tekstach disco
polo, na łamach „Faktu” i „Super Ekspresu”. Na tej podstawie
zrekonstruowali także zrąb religijno-historiozoficznej mitologii plemienia. Decyzją
fachowego grona nie wzięto pod uwagę jako źródła „Gazety Polskiej” z tej epoki,
jako całkowicie niewiarygodnej.
Poniżej przedstawiamy niewielką tylko część Słownika mitologii Pisaków.
Zainteresowanych musimy odesłać do tej niewiarygodnie interesującej publikacji.
Słownik mitologii Pisaków (red. J. Wykopek, Instytut Narodowy im. Ossolińskich i
Modzelewskiego, Wrocław 2165)
[Wybór]
Hipotetyczne rekonstrukcje słów
oznaczono asteryskiem (*).
*Antoni – imię
własne; najlepiej udokumentowana (m.in. Archiwa FSB, „Fakt”, „Super Ekspres”)
jest postać *Oprycznika (zob.) *Antoniego; był to najpewniej najwyższy kapłan u
boku *Bolka (zob.), rezydował we *Mgle (zob.), *Smoleńsku (zob.) lub *Ipeenie
(zob.). Legendy ludowe zachowały go pod imionami Czarnego Antoniego, Boruty (resp. Poruty), Koziołka Matołka.
Przypisywały mu autorstwo wielu *Śledztw (zob.) i *Komisji (zob.). Miał pokonać
legendarnego potwora Wrytrę (w innych wersjach: Michnika lub Smoka Wawelskiego,
zob. *Wawel), który w podziemnym królestwie uwięził życiodajne wody i/lub
płodne stada bydła i/lub wrak *Tupolewa (zob.). Poruta odzyskał te dobra i
zwrócił ludowi. Wedle niepotwierdzonych świadectw w postaci wycinanek łowickich
*Antoni pokonał wcześniej inną bestię chtoniczną – *Wuesji (zob.). A następnie zjadł.
*Bolek – także
*Bolko; jedno z najczęstszych słów w „Zwojach Toruńskich”. Imię władcy Pisaków
z epoki wyjedzenia Polaków. Według niektórych (Smutek-Niewiara, Żal-Porębska
2159, s. 34) – jawne imię najwyższego bóstwa Pisaków, ambiwalentnej istoty
niejasnej płci, którą czcili i lękali się jej panicznie, rozdawcy/rozdawczyni
dóbr (zob. *Koryto) i kar (zob. *Utrącenie ze stołka); imię prawdziwe, czyli
stabuizowane, tajne, którego nie można było wymawiać bez zagrożenia klątwą
niebios, miało brzmieć *Japrostat względnie *Jarosław (zob.), *Jarowit, *Jaryło,
*Jarema lub *Jezus (zob.).
*Disco polo –
być może jedyny rodzaj rytualnej aktywności muzyczno-seksualnej, do której
Pisaki czuli pociąg. Rodzj igrzysk. Zob. też *duda/dudy.
*Duda/dudy –
także *gajdy, *kobza. Rodzaj instrumentu dmuchanego, przy wtórze którego
wykonywano gimnastykę seksualną *disco polo (zob.).
*Czech – imię
własne bohatera Legendy o *Lechu (zob.), *Czechu (zob.) i *Rusie (zob.). *Lech
olewał go do tego stopnia, że nic o nim nie wiadomo; przeczytaj lepiej hasło
*Rus.
*Ipeena –
także *Golkonda; nazwa miejsca o nieustalonym położeniu, gdzie ukryto
niewyobrażalne skarby. Często nocował tam *Oprycznik (zob.) *Antoni (zob.). To tam miał
ostatecznie pokonać potwora *Wuesji (zob.) lub *Komunę (zob.), która pilnowała
skarbów *Ipeeny.
*Jarosław –
ooo, długo by gadać, ale szkoda czasu na pierdoły.
*Jezus – imię
własne. Wielokrotnie przywoływany w „Zwojach Toruńskich” Król Polski, zatem
zapewne mąż *Maryi (zob.)
*Kaczka –
ptasioksztłtne bóstwo akwatyczne, eponimiczny legendarny przodek *Lecha (zob.)
lub *Jarosława (zob.). Objęty tabu restauracyjnym. Być może forma *Kaczka jest
jawną postacią stabuizowanej magicznej nazwy własnej *Czkawka. Napełniała
Pisaków bezbrzeżnym uwielbieniem i nabożnym lękiem zarazem (zob. misterium tremendum). W ludowych
rymowankach *Kaczka jest królem zwierząt, jest najmądrzejsza, najodważniejsza,
ma najpiękniejszy głos. I uśmiech.
*Katolicy – być
może także *Żydy (1) (zob.), *Żydki, *Lewaki (zob.) – mityczni przodkowie Pisaków; te
ostatnie słowa to także zwroty grzecznościowe, częste w konwersacji i
publicystyce internetowej, wskazujące na najwyższy szacunek dla słuchacza lub
czytelnika. Najprawdopodobniej *Żydkami byli *Jezus (zob.) i *Maryja (zob.),
ale z przyczyny tabu Pisaki nie lubili o tym wspominać.
*Komuna – legendarna
bogini urodzaju (por. zaklęcie „Komuno wróć!”), najpewniej jednak bóstwo
chtoniczne o ambiwalentnej charakterystyce. Pisaki raczej się jej obawiali. W
baśniach przedstawiana jako stugłowa hydra o czerwonych oczach. Pokonać ją miał
*Lech (zob.) lub *Oprycznik (zob.) *Antoni (zob.) w *Ipeenie (zob.). Dlaczego *Komuna
zalęgła się akurat w *Ipeenie, nie wiadomo.
*Koryto –
rodzaj igrzysk. Zwycięzca mógł zjeść sam tylu Polaków, ilu wcześniej zaszczuł.
*Krakowskie
Przedmieście – przedmieście w Krakowie. Niczego sobie, ale się nie zachowało. Miejsce
kultu i gry w *prezydenta (zob.)
*Lech – bóstwo
Pisaków; według niektórych badaczy, pełni funkcję deus absconditus: kiedy stworzył świat i obalił *Komunę (zob.),
odszedł do nieba, by stamtąd przyglądać się losom świata, w które więcej nie
ingerował; władzę przekazał *Jarosławowi (zob.). Inni sądzą, że był bóstwem w
typie Ozyrysa – uśmiercony zmartwychwstawał co roku (według innych – każdego 10
dnia miesiąca), aby patronować corocznemu odradzaniu się natury lub comiesięcznemu
– narodu.
Legenda o
Lechu, Czechu i Rusie – zob. *Lech, *Czech, *Rus.
*Lewaki –
zaginione plemię, które w folklorze Pisaków przedstawiano jako dogłębnie zżarte
przez konsumpcjonizm, korupcję i wszelkie dewiacje. Tolerowali wyłącznie niestandardowe
i grzeszne stosunki seksualne, byli plemieniem silnie promiskuitycznym, nie
przepuszczali ani dzieciom, ani prawdziwym mężczyznom (stąd powszechny przed
nimi lęk, nawet wśród krwiożerczych Pisaków). Pili jak Pisaki, a ćpali jeszcze
więcej. Nie lubili schabowego. Jedli sałatę. Nie szanowali Oyczyzny, której
byli zdraycami i też Yą cały czas zdradzali, niczego innego nie robili. Często
jeździli na rowerach.
*Maryja – imię
własne. Wielokrotnie przywoływana w „Zwojach Toruńskich” Królowa Polski, zatem
zapewne żona *Jezusa (zob.) lub *Jarosława (zob.). Być może (Wanczurny 2163, s.
798) wdowa po *Jezusie, którą poślubił *Jarosław-Bolek (zob.).
*Mgła – nazwa
miejsca o nieustalonym dotąd położeniu. Częste miejsce dekowania się *Oprycznika
(zob.) *Antoniego (zob.)
*Oprycznik – wysokie
stanowisko plemienne u Pisaków; organizator igrzysk, polowań z nagonką,
śledztw, komisji oraz zawodów w dupniaka. Najbardziej znany oprycznik nosił
imię *Antoni (zob.)
*Palatyn –
zob. sołtys.
*Polaki –
*Polanie, *Polacy (ta ostatnia forma silnie dyskutowana w literaturze);
rekonstruowany etnonim określający plemię słowiańskie doszczętnie wyjedzone
przez Pisaki. Forma zaświadczona w źródłach ościennych; w języku rodzimym
określali się najprawdopodobniej jako *Husarze, *Ułani, *Kibice. Sens tych określeń
jest niejasny.
*Pisaki – także
*Pieściory, *Pisoiry, *Pis-Cielce i odpowiadające im feminina *Pis-Dziewki, *Pisdziawki – rekonstruowane na podstawie
źródeł w językach ościennych; na ogół wyklucza się pochodzenie terminu od
rdzenia „pis(ać)” z przyczyn wyłuszczonych we wstępie; Grdyka (Grdyka 2160, s.
11) nie wyklucza związków etnonimu *Pisdziawka z określeniem upierdliwej
mżawki. Z kolei Grubarek (Grubarek 2161, s. 570) utrzymuje, że słowo
*Pis-Cielce zachowuje echa jakiegoś prastarego kultu związanego z oddawaniem
czci Mamonie.
*Prezes –
bóstwo Pisaków, być może tożsame z *Jarosławem (zob.). Być może także rodzaj
ducha opiekuńczego lub rytuału wróżebnego, wiadomo bowiem, że Pisaki bez
zasięgnięcia jego rady nie ważyli się nawet pisiu-pisiu.
*Prezydent – rodzaj
igrzysk lub gra towarzyska, por. dupniak, chruszczowka.
*Rus –
legendarny przeciwnik *Lecha (zob.) i jego potomków-poddanych (to jest
Pisaków). *Lech zmagał się z nim na rubieżach swych ziem (zob. *Smoleńsk) i
choć zginął w tym boju, zwyciężył moralnie. A poza tym odradzał się rokrocznie
lub nawet miesiącmiesięcznie, a *Rus – upadł moralnie i nigdy się nie podniósł.
*Solidarność –
rodzaj ekskluzywnego stowarzyszenia, którego członkowie oddawali się
uczestnictwu w polowaniach, igrzyskach i grze w dupniaka.
*Smoleńsk –
nazwa miejsca o nieustalonym położeniu (być może z powodu *Mgły (zob.)).
Prawdopodobne miejsce kultu *Lecha (zob.) lub *Rusa (zob.).
*Suweren – nie
wiadomo, kto, ale ma rację. Zob. *Prezes.
*Śledztwo –
rodzaj igrzysk. Najlepsze organizowali jakoby *Oprycznik (zob.) *Antoni (zob.)
i *Palatyn (zob.) *Żebro (zob). Czy coś wyśledzili, nie wiadomo, ale ubaw był
po pachy. Jego odmianą było śledztwo z nagonką.
*Trójpodział
władzy – pojęcie oderwane z zakresu politologii religijnej; w epoce Pisaków
władzę formalnie sprawowała trójca bóstw: ojciec, syn i duch. Z ich ramienia
rządził jednak *Bolek/*Jarosław (zob.).
*Układ – zob.
*Rus, *Wuesji, *Komuna, *Solidarność, *Żydy(2).
*Utrącenie ze
stołka – rodzaj igrzysk lub polowania. Utrąconego bolały gnaty, a poza tym
wolno go było wtedy zjeść, jeśli pozwolił *Jarosław (zob.). Jak się *Jarosław
rozmyślił, trzeba było go zwrócić.
*Moher –
rodzaj tekstyliów produkowany niechybnie z konopi indyjskich. Także nakrycie
głowy z tej tkaniny.
*Tupolew – a
właściwie jego wrak. *Oprycznik (zob.) *Antoni (zob.) odzyskał go od *Rusa
(zob.). Prawdopodobnie chodzi o plemienny fetysz lub totem, symbol przodka
(zob. *Katolicy, *Żydy(1), *Żydki, *Lewaki), od którego Pisaki wywodzili swój
ród. Zob. też Legenda o *Lechu, *Czechu i *Rusie.
*Wawel – święty
pagórek Pisaków, gdzieś w dorzeczu Wisły (wg Zybertowicza (Zybertowicz 2147, s.
6) – nad Bajkałem). Prawdopodobne miejsce pochówku (to jest rytualnego pożarcia
zwłok) legendarnych władców plemienia. U jego stóp miał żyć legendarny Smok
Wawelski, zabity przez Szewczyka Skołubę, *Oprycznika (zob.) *Antoniego (zob.) lub
Piotra Skargę. Być może skrywał tam życiodajne wody/stada bydła/wrak *Tupolewa
(zob.). Miejsce kultu prawie tak samo ważne jak *Smoleńsk (zob.), * Mgła (zob.),
*Krakowskie Przedmieście (zob.). Niekoniecznie wiąże się ze Światowidem ze
Zbrucza. Ale może się wiąże.
*Wuesji –
potwór rogaty, jeden z wielu, którym dał radę *Oprycznik (zob.) *Antoni (zob.).
A jak dał radę, to go zjadł.
*Żebro – także
*Żebrok lub *Źrebak; imię własne lub przydomek wojewody, względnie *palatyna (zob.)
Pisaków w epoce władania *Bolka/*Jarosława (zob). W legendach ludowych
*Jarosław zrobił z niego kobietę. *Żebro jest hipotetycznym autorem dokumentu
mówionego, na którym oparł swe zapiski „Piśmienny Kujawiak”.
*Żydy (1) –
mityczni przodkowie *Katolików i Pisaków. Zob. też *Katolicy.
*Żydy (2) –
zob. *Układ. Z natury tak chytrzy i przebiegli, że jak głodujący Pisaki chcieli
ich zeżreć, to już ich nigdzie nie mogli znaleźć. W legendach polskich
przedstawiani często z rogami.
Imam Micewicz poleca dalsze lektury:
Szczątki materialne „kultury” Pisaków. Indeks adnotowany
Imam Micewicz poleca dalsze lektury:
Szczątki materialne „kultury” Pisaków. Indeks adnotowany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz