W związku z licznymi zapytaniami do
Redakcji „MCHaM” postanowiliśmy opublikować kieszonkowy przewodnik po
popularnych dietach Wielkiej Polski. Za konsultacje dziękujemy w szczególności
Magister Nabrzmiałej (która jest jednak bardzo szczupła).
Ryc. 1. Mgr Nabrzmiała (ale szczupła).
1. Narodowa Dieta Bezglutenowa
(ND-B)
Wskazana dla wszystkich osób, które
dotąd jej nie próbowały. Jeśli chcesz być na towarzyskim topie, koniecznie
musisz oczyścić organizm z glutenu!
Ryc. 2. Joachim Loew już pozbył się
glutenu z organizmu. A ty?
Dieta bezglutenowa charakteryzuje
się nieobecnością glutenu. Najważniejszą w niej wskazówką jest, by nie spożywać
niczego, co zawiera gluten, lub
o czym znajomi utrzymują, że zawiera, zawierało, będzie lub może zawierać gluten. Nie należy też spożywać glutenu w postaci czystej, a tym bardziej glutenu zawierającego gluten. A przynajmniej ograniczyć jego spożycie.
o czym znajomi utrzymują, że zawiera, zawierało, będzie lub może zawierać gluten. Nie należy też spożywać glutenu w postaci czystej, a tym bardziej glutenu zawierającego gluten. A przynajmniej ograniczyć jego spożycie.
Dieta bezglutenowa była zjawiskiem naturalnym
w Polsce czasów schyłkowego PRL-u, kiedy w sklepach niczego nie było, glutenu
zatem też nie. W czasach piastowskich, kiedy na Staropolskich Stołach królowała
Kasza Jaglana bez Omasty, dieta ta także nie wzbudzała zdziwienia. Trudno dziś dać
temu wiarę, ale glutenu wtedy w ogóle nie uprawiano; gdzieniegdzie jedynie po
lasach błąkały się, porykując smętnie, pojedyncze osobniki.
Ryc. 3. Polskie sklepy wolne od
glutenu!
Obecnie zdyscyplinowane
przestrzeganie diety bezglutenowej wymaga wykazania się pomysłowością (z pol.
kreatywność) i obrotnością (z pol. kreatywność), ponieważ gluten jest we
wszystkim. Dotarł do nas skutkiem aneksji Polski przez Unię Europejską, podboju
Rynków Polskich przez obcy kapitał, a także zatrucia Polskiego Powietrza przez
niemieckie samochody, francuskie elektrownie atomowe oraz islamistyczne budki z
kebabem.
Aby przestrzegać Narodowej Diety
Bezglutenowej w praktyce najbezpieczniej jest jeść wyłącznie kaszę jaglaną
(bezglutenową możemy dostać na stoiskach z ekożywnością w cenie
nieprzekraczającej dwunastokrotności ceny kaszy pełnoglutenowej). Wskazane jest
gryzienie na sucho, ponieważ dodawana do jagły woda może zawierać gluten.
Najlepiej smakuje utarta własnoręcznie na bezglutenowych żarnach z czasów
piastowskich lub w bez- glutenowym moździerzu.
Ryc. 4. Ekoprodukty podbijają
polskie sklepy!
Przepisy na bezglutenowy kebab
Ryc. 4. Prawdziwy Polski Kebab (z
powodu islamistycznych prowokacji restaurator podaje się za Nowozelandczyka).
Sposób pierwszy.
Potrzebny ci będzie
kebab pełnoglutenowy, destylarka dziadka (ta sama, za pomocą której obalał
komunę), kuchenka mikrofalowa produkcji polskiej, bezglutenowa misa gliniana
oraz łyżka z lipy czarnoleskiej.
Kebab wduszamy do lejka od
destylarki, w razie kłopotów posiłkując się walonkiem. Destylujemy powoli.
Bezglutenowy produkt nagarniamy do misy i podgrzewamy w mikrofalówce produkcji
polskiej. Jeść koło przyczepy kempingowej – łyżką. Smacznego!
Ryc. 5.
Głodni miłośnicy Kuchni Polskiej posiłkują się walonkiem.
Sposób drugi.
Potrzebny ci będzie
bezglutenowy comber z ciecierzycy, mąka bezglutenowa z polskiego perzu, woda
bezglutenowa z Naszych Źródeł, Ręczna Staropolska Maszynka do Mięsa babci, grill
tatusia, Piastowski Płomień Wiary, imigrancki piec tandoori (wyegzorcyzmowany i
zdezynfekowany płynem antyglutenowym), trojaki aluminiowe i harcerski
niezbędnik (z demobilu ZHR).
Comber z ciecierzycy (z przydomowego,
polskiego ogródka) mielimy w Maszynce i formujemy z niego zgrabne falafele.
Rozpalamy Piastowski Płomień Wiary na grillu tatusia. Grillujemy falafele,
równocześnie piekąc w piecu tandoori podpłomyki z mąki bezglutenowej rozrobionej
na gmaź piastowską z bezglutenową wodą. Falafele zawijamy w podpłomyki i błogosławimy.
Układamy w trojakach warstwami. Jemy niezbędnikiem.
Najlepiej smakuje koło przyczepy
kempingowej w otoczeniu Wielopokoleniowej Rodziny, ale świetnie sprawdzi się
także w lanczboksie (z pol. trojaki), którym popisać się możemy w korpo (z pol.
na zakładzie).
Doskonałe do białego wina (nie
komponuje się z – tfu! – czerwonym), żółtawego piwa, białej wódki oraz do
wódki. W sumie pod taką mętnawą wódkę też podchodzi.
Uwaga! Na stronach serwisu
Glutenwatch (www.glutenwatch.org) możesz
znaleźć zdjęcia i adresy znajomych, którzy wciąż mają kontakt z glutenem. Chroń
swoje dziecko! Chroń Naród Polski!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz